Waćpan tak, do jest dobre wstępne podsumowanie tych autorek/ów, jeżeli chce się znaleźć jakiś wspólny mianownik. Rzeczywiście poruszają się w takiej tematyce, chociaż reprezentują sobą o wiele więcej. SI (o ile mi wiadomo) ma w tym zakresie mało danych, nie tylko odnośnie autorek/ów, ale poruszanej przez nie tematyki. Obawiam się, że ma też trochę za mały zasób odpowiednich słów (zwłaszcza po polsku) i definicji, żeby bardziej szczegółowo opisać to o czym mówią.
Ten nieszczęsny “zrównoważony rozwój”, to pewnie angielskie “sustainability”? Powiedziałabym, że autorki i autorzy, których wymieniłam mają więcej wspólnego z tym drugim - jako koncepcją rdzenną lub wspólnotową, rozumianą jako zdolność do zapewnienia wspólnego przetrwania w dłuższej perspektywie. To jest grupa, którą można zaprosić na jedną konferencję dotyczącą odpowiedzi na wszechkryzys i wszyscy będą mieli coś ważnego do powiedzenia.
Donna Haraway - jest zaliczana do autorek posthumanistycznych, chociaż sama się coraz bardziej dystansuje od tej etykietki. (patrz - recenzja, którą wrzuciłam plus linki) Na pewno jest feministką i na pewno jej główne zainteresowania to przyszłość w kontekście ekologicznym i technologicznym.
Andreas Weber - też biolog i filozof, proponuje nowe/stare podejście do życia w ogóle, odwołując się do Haraway, Margulis, Lovelocka, teorii krytycznej i włoskich biologów, których niestety jeszcze nie poznałam. Jego krytyka dotyczy przede wszystkim tego jak życie jest opisywane w nowoczesnej nauce, jako “martwe”. Proponuje Ożywienie, jako nowe Oświecenie. Spojrzenie na świat jako tworzony przez żywe podmioty, jest według niego kluczem do zmiany myślenia kulturowego, ekonomicznego i politycznego. Nawiązuje do Kropotkina.
Bayo Akomolafe dumnie określa siebie jako posthumanistę i często powołuje się na Haraway. Jest to nigeryjski filozof, działacz, profesor psychologii (nazywa siebie recovering psychologist), zaangażowany w projekt the Emergence Network. Futurysta w podobnym sensie jak Haraway. Skupia się na tym co niedoskonałe, na tricksterach jako pchających świat naprzód, na potworach (jako dziwnych, hybrydowych istotach), marginesach, na postaktywizmie.
Sophie Strand jest chyba najbardziej hipisowska z nich wszystkich. Poetka, autorka, łącząca mitologię i biologię w nową opowieść o świecie więcej niż ludzkim. Też ze “szkoły” Haraway i dobrze współgrająca z tym co mówi Akomolafe.
Dougald Hine - klasyczny działacz ekologiczny z pokolenia X, który “przestał mówić o zmianach klimatu”, bo słowa i narracje zostały przejęte przez korpo-politykę. To nie znaczy, że spoczął na laurach. Działa, pisze i prowadzi “domową szkołę” w odnowionej stodole na szwedzkiej prowincji. Jeżeli chodzi o poglądy, to zwraca uwagę na oddolną pracę w ruinach sypiącej się cywilizacji kapitalistycznej. Jego hasło “koniec świata jaki znamy nie oznacza końca świata.”
do osób tutaj niewymienionych dodałabym przede wszystkim Silvię Federici, która powinna być znana w środowisku, ale jeżeli nie jest - to: jej główne zainteresowania skupiają się wokół niszczenia dobra wspólnego przez postępującą akumulację pierwotną i grodzenia. Badała związek między wczesnym kapitalizmem, kolonializmem i polowaniami na czarownice. Ostatnio wydała książkę o “zaczarowaniu świata na nowo” (Re-enchanting the world) przez co rozumie odtwarzanie i przetrwanie dobra wspólnego w świecie zdominowanym przez kapitalizm. O ile mi wiadomo nie ma dużo wspólnego z okultyzmem czy ezoteryką w praktyce. Przez czary raczej rozumie opór wobec zmechanizowanego i podporządkowanego maszynie myślenia kapitalistycznego.
P.S. Ja osobiście nie stronię od autorek i autorów związanych z ezoteryką, po prostu Federici do nich nie należy, mimo sugestywnych tytułów jej książek.
Moja ulubiona grupa autorek i autora (na razie jednego) rdzennych:
Tyson Yunkaporta - edukator, badacz i antropolog swojej rodzimej kultury Apalech i innych kultur aborygeńskich, raczej rdzenny anticiv. Jego książka to dosłownie próba przybliżenia podstawowych zasad rdzennego myślenia ludziom zachodu, jako odpowiedzi problem kryzysu cywilizacji.
Robin Wall Kimmerer - biolożka amerykańska, pochodząca z ludu Potawatomi. Autorka książki “Braiding the sweetgrass”, którą u nas przetłumaczono jako “Pieśń ziemi”, co może trochę wprowadzać w błąd. Pracuje nad zbliżeniem biologicznego i rdzennego spojrzenia na świat przyrody. Odwołuje się m.in. do dobra wspólnego, ekonomii daru.
Vanessa Machado de Oliveira (Andreotti) - to brazylijska edukatorka i działaczka o mieszanym rdzenno-niemieckim pochodzeniu. Jej książka “Hospicing modernity” pokazuje ciekawą drogę jak można “pożegnać”, dosłownie hospitować nowoczesność, czegoś się od niej ucząc, ale niekoniecznie idąc w jej ślady i uczestniczyć w narodzinach czegoś nowego. Tytuł nie oddaje bogactwa zawartego w tej książce. Szczegóły opiszę w recenzji. Przyjaźni się z Dougaldem Hinem, który czytał wersję audio jej książki.
Munya Andrews jest trochę jak wisienka na torcie. Bardziej skupia się na kulturach rdzennych i mitologii porównawczej. Przez to oczywiście ma też dużo ciekawych ogólnych przemyśleń o świecie, wspólnocie itp.