Kontrowersyjny (choć nie powinien być) temat; w kontekstach politycznych – dotyka samej kwintesencji: raison d’être, tj. racja bytu, sens istnienia człowieka. Gdy to sobie nazwiemy, stąd można rozważać, czy nasze funkcjonowanie jest dobre i zdrowe, czy coś wymaga poprawek.
Jeśli odrzucamy narrację/wartościowanie dominujące w społeczeństwie, wówczas, poza ostracyzmem, w krajach kontrolowanych dorabiamy się przeciwników, i z tym trzeba się liczyć. Ich rolą będzie opresjonować, represjonować, wtłaczać obniżone poczucie wartości i funkcjonowanie.
W Iranie na przykład robią tak:
http://www;polsatnews;pl/wiadomosc/2023-08-11/leczenie-psychologiczne-kobiet-ktore-odmowily-przestrzegania-prawa-o-obowiazku-noszenia-nikabu/ ,
zaś w Rusi Sowieckiej robili tak:
http://pl;wikipedia;org/wiki/Psychuszka .
A zatem wiemy, że psychologia i psychiatria bywają używane ofensywnie.
Równocześnie prawdą jest, iż ludzie chodzą niedodiagnozowani – od neuroatypowości, po faktyczne aberracje, typu borderline czy inne zaburzenia dwubiegunowe i schizofrenie. Na to nakładają się nietypowe konstrukcje osobowości. Niestety, przysłowiowymi astronautami, noblistami czy olimpijczykami może być jedynie procent populacji – konserwatyści życzą sobie tę proporcję podtrzymywać (prawo naturalne), postępowcy życzą sobie ją podwyższać (transhumanizm).
Stąd możemy przejść do wolnościowego konceptu “suwerenności centralnego układu nerwowego” (nazwa robocza ~Wćp) – czy mamy prawo stosować substancje zmieniające świadomość, w tym chronicznie. Od autoterapii po rekreację. W krajach z prohibicją narkotykową, jak Polska, gdzie na Aneks do Ustawy o Zapobieganiu Narkomanii trafiają softy rangi kava kava (pieprz metystynowy), zaś p*licja dostaje zadanie kontroli stanu posiadania obłożone sankcją karną, generalnie dialogu z systemem za bardzo być nie może. Ja akurat do światopoglądu i aktywizmu wolnościowo-postępowego trafiłem precyzyjnie poprzez aktywizm wolnościowy ad. używek (w szeregach byli ludzie o wszelkim zabarwieniu politycznym, którzy na innych polach mogli stawać po przeciwnych stronach barykady – taki paradoks).
Człowiek-ikona dla tej otwartej filozofii: nieodżałowanej pamięci prof. Jerzy Vetulani z Krakowa.
Trzymam kciuki za wszelkie podejścia i szczere brawa, @Siwy , za supercenną wiedzę. Naprawdę szacunek, iż masz te wniki i się nimi dzielisz. Props!