Hej,
sorry za OT, ale czy da się post wstawić jako “ukryty”, “niewyróżniony”, “didaskalia”, “uwaga na marginesie”? Edit: “blok spoiler” może się nadać!
W czym rzecz: chciałbym, za Waszym pozwoleniem, spróbować podsumować przesłania/morały z tych dotychczasowych memów. Zabawne obrazki to sposób w jaki odreagowujemy negatywne emocje; niżej podpisany ma je stępione (z progresywnego punktu widzenia), lecz akceptuję to, iż większość istot co najmniej z naszego gatunku posiada uczucia oraz widzę wartość w nazywaniu tychże. Świat korporacyjny już odrobił tę lekcję na swój profit; wolnościowy, mam wrażenie, jest nieco w drodze (przynajmniej, jeśli chodzi o usystematyzowanie). Może jednak istnieje jakiś złoty środek lub inny konsensus ponad wrażliwościami czy choćby metoda koegzystencji.
Czytam to tak:
- “Happily living a peaceful life by myself” – urodzeni z potrzebą samosprawczości i pokojowej autonomii, orientujemy się w opresji oczekiwań, konstruktów społecznych;
- “Proboszcz już czeka” – satyra na arogancję Kościoła, który skompromitował “kontrakt” przewodnictwa moralnego poprzez nadużycia seksualne, a nadal zabiera głos ws. prokreacji;
- “Then why did you come to the gym?” – nie każde podziela nasze horyzonty i górnolotne idee, co może rodzić nieporozumienia; inna interpretacja: ci, którzy dostarczają infrastrukturę dla zmian, wcale nie mają życzenia sami się zmieniać;
- “Men bad” – podtrzymywanie konstruktu dominacji słabszych/innych, z założeniem, iż kobiety zaakceptują patriarchalne stosunki.
Dziękuję za korekty. :-)