Część pierwsza: https://osa.tepewu.pl/d/27-solidarnosciowa-opieka-zdrowotna-czesc-1
Część druga: https://osa.tepewu.pl/d/30-solidarnosciowa-opieka-zdrowotna-czesc-2
Od słów do czynów
Wstęp
W Polsce widzimy szczególnie jasno, jak kapitalizm katastrof (ang.: disaster capitalism) niszczy sferę publiczną. Głodzenie usług publicznych (opieki zdrowotnej, mieszkalnictwa, transportu publicznego i reszty infrastruktury) wraz z ograniczaniem swobody zarządzania pogarsza ich jakość i dostępność. Staje się to z kolei argumentem na rzecz zastąpienia ich (najpierw częściowego) przez komercyjne usługi prywatne z ich mityczną lepszą jakością. Istnienie usług prywatnych staje się argumentem na rzecz dalszego ograniczania sfery publicznej - i tak po spirali w dół, ile tylko społeczeństwo wytrzyma.
Teoretycznie odwrócenie tego procesu jest możliwe drogą polityczną, poprzez zmianę polityki społecznej państwa, co wymaga w istocie demontażu całego neoliberalnego modelu ustroju kapitalistycznego. W Polsce, szczególnie w kontekście Wszechkryzysu i trendów politycznych w Twierdzy Europa, nie wydaje mi się to możliwe, w czasie który możemy racjonalnie przewidzieć.
Co nam więc pozostaje?
Pozostaje nam oddolna samoorganizacja, bazująca na doświadczeniach innych (jak te wspomniane w pierwszej części). A ponieważ wiemy już, że “kryzys służby zdrowia” jest stanem już permanentnym, nasze działania muszą być także długoterminowe i systemowe. Ich świadome zaplanowanie i wykonanie otworzy także drogę do przemian w innych obszar usług publicznych.
Edukacja, agitacja, organizacja
Podążając za klasyczną triadą samoorganizacji, spróbujmy nakreślić mapę naszej podróży w stronę systemu solidarnościowej opieki zdrowotnej, w kontekście postępującego Wszechkryzysu, kapitalizmu katastrof i polskiego społeczeństwa w szczególności.
Edukacja: zdrowie, nie choroba!
Na początek wyzwanie największe: wywrócić w naszych głowach wpojone nam myślenie o zdrowiu i chorobie, rolach pacjenta i lekarza, organizacji i zarządzaniu opieką medyczną. Mówimy oczywiście o modelu dominującym, bo na szczęście nie obejmuje on 100% lekarzy i pacjentów. Jednak jest on standardem w powszechnej opiece zdrowotnej.
Od złego
Obecny model opiera się na trzech filarach:
Skoncentrowanie na chorobie. Zarówno profilaktyka, jak i leczenie skupione są na zapobieżeniu lub złagodzeniu jakiegoś konkretnego stanu dysfunkcji organizmu. Opieka zdrowotna nie dotyczy osób uznawanych za zdrowe, a w miarę pogarszania się jej dostępności podnosi się próg dyskomfortu, jaki “upoważnia” do szukania pomocy.
Profesjonalizacja. Lekarz, pielęgniarz czy farmaceuta, a także osoby zarządzające opieką zdrowotną postawione są na pozycji autorytetów i jedynie w skrajnych przypadkach mogą być zmuszone do wyjaśnienia swoich działań, najczęściej już ex post. Relacja pacjent-lekarz jest relacją podległości, wzmocnioną przez przymus szukania pomocy. Dla pacjenta jedynym sposobem zrównoważenia tej podległości jest odwołanie się do “władzy zwierzchniej”, podczas gdy lekarz ma prawo wymagać o pacjenta ślepego posłuszeństwa.
Wymazanie społecznego (społecznościowego) poziomu organizacji. Jest to ogólny proces przekształcania dynamiki społecznej, napędzany wspólnymi interesami państwa i kapitału. Społeczność (lokalna, lub wspólnych interesów: pacjentów, pracowników czy konsumentów) jest poziomem pośrednim pomiędzy dynamiką państwową, a dynamiką indywidualną (rodziny). Jako taka, zapewnia nam przynależność do grupy określonej przez wspólny kontekst i daje nam dostęp do sprawczości kolektywnej. Społeczności istnieją i istnieć będą, ale stałe wysiłki państwa i kapitału idą w kierunku utrzymania nas w relacjach indywidualnych: obywatel(ka) wobec państwa, konsument(ka) lub pracowni(k/ca) wobec szeroko rozumianych korporacji.
Ku dobremu
Model, który pozwoli na faktyczne uspołecznienie opieki zdrowotnej, musi być niemalże negatywem obecnego.
Skoncentrowanie na zdrowiu (dobrostanie). Zadaniem opieki zdrowotnej jest utrzymanie nas w zdrowiu, rozumianym jako najlepsze możliwe samopoczucie we wszystkich aspektach przez całe życie. Oznacza to skupienie się na usuwaniu szkodliwych elementów naszego środowiska życia, wzmacnianie elementów wspomagających nasz dobrostan i dbanie o zdolności naszego organizmu do samoobrony i adaptacji w razie wystąpienia czynników destrukcyjnych. Choroba, jako sytuacja wymagająca interwencji medycznej, powinna być traktowana jako porażka (niekoniecznie zawiniona) systemu opieki zdrowotnej.
Powszechny udział w opiece zdrowotnej. Nikt o nas nie zadba tak, jak my sami i nasi bliscy. Wiedza, konieczna do utrzymania nas w zdrowiu, jest obecnie dostępna dzięki internetowi. Problemem jest odsianie wiedzy fałszywej lub niedostatecznej, oraz zmiana naszej postawy z biernych konsumentów usług medycznych, na aktywne osoby współ-uzdrawiające-się-nawzajem (jestem zdania, że tak zasadnicze zmiany w myśleniu i dynamice społecznej wymagają również zmian w języku). Osobom profesjonalnym w dziedzinie medycyny i farmacji pozostają dwie bardzo ważne role: weryfikacja i interpretacja wiedzy, o której wyżej, oraz rola osób leczących w sytuacjach wymagających interwencji.
Ochrona zdrowia jako sprawa społeczna. Powiedzenie “potrzeba wioski, aby wychować dziecko” jest słuszne nie tylko w dziedzinie wychowania. Przysłowiowa wioska (społeczność) jest też potrzebna, aby ochrona zdrowia działała skutecznie i ekonomicznie. I znów oznacza to porzucenie roli biernych (ewentualnie skarżących się) konsumentów usług medycznych na rzecz proaktywnych interesariuszy, wspólnie i w porozumieniu dbających o dostępność i jakość ochrony zdrowia w ich społeczności. Zdrowie i jego ochrona, jako dobro wspólne, musi być zarządzane w pełni transparentnie i partycypacyjnie.
Przemiana tych trzech elementów – najpierw w naszych (osób zainteresowanych uruchomieniem tego procesu) umysłach, a potem (poprzez edukację i propagandę) wśród szerszych grup społecznych – jest konieczna, a być może i wystarczająca, żeby przyciągnąć zainteresowanie i stworzyć grupę inicjatywną, która zaopiekuje się procesem.
Narzędziem tej przemiany musi być praca badawcza i samokształceniowa, dokumentowana i rozpowszechniana różnymi kanałami komunikacji. Celem jest dotarcie do osób, które mają podobne spojrzenie na ten problem i albo już coś z tym robią, albo chciałyby, ale czują się osamotnione w swoim myśleniu. Stopniowe zbieranie ich – fizyczne i wirtualne – w jeden zespół, pozwoli podjąć skoordynowane działania: pozyskać sojuszników i sponsorów, rozwinąć bazę wiedzy, przygotować strategię propagandową itp.
Agitacja
Celem naszej agitacji musi być znormalizowanie nowego modelu ochrony zdrowia w świadomości grup, których on dotyczy: pracowników i pracownic medycznych (także jeszcze uczących się), osób pacjenckich z najbardziej wrażliwych i wykluczonych grup, wyraźnie zidentyfikowanych grup wrażliwych o wyższym poziomie świadomości społeczno-politycznym.
Te właśnie osoby będą beneficjenatmi i współtworzącymi nowy model ochrony zdrowia, a zarazem jego ambasadorkami wśród szerszych grup społecznych.
Mamy do dyspozycji nowoczesne kanały komunikacji, media społecznościowe (w szczególności fediverse). To, czego potrzebujemy to jasna strategia i rozumna wytrwałość w jej realizacji. Przyspieszający rozpad infrastruktury zdrowotnej da nam szansę przebicia się z naszymi propozycjami, o ile przedstawimy je w sposób zrozumiały i przekonujący. W czasach kryzysu ludzie są bardziej skłonni rozważać radykalne opcje.
Organizacja
Ze zmiany podejścia wynika też zmiana dynamiki organizacyjnej. Traktowanie zdrowia jako interesu społecznego, a infrastruktury ochrony zdrowia jako dobra wspólnego, implikuje szczególne formy organizacji działań (niektóre z nich już istnieją na niewielką skalę):
kluby prozdrowotne
stowarzyszenia osób pacjenckich
kooperatywy zdrowotne (osób pacjenckich, leczących lub mieszane)
stowarzyszenia samokształceniowe i pomocy wzajemnej.
Realne formy organizacyjne będą każdorazowo wynikać z preferencji i potrzeb konkretnej grupy/społeczności.
Dla utrzymania koordynacji działań, kodyfikacji wiedzy i dobrych praktyk, konieczne będzie utrzymywanie niewielkiego zespołu doradczego i facylitacyjnego (bez uprawnień decyzyjnych) i platformy komunikacyjnej.
Tymczasowym inkubatorem całego procesu może być powstające właśnie Towarzystwo Pomocy Wzajemnej, którego celem jest poszerzanie obszaru wolnego od kapitalizmu i wzmacnianie sprawczości społecznej.
ZRUP!
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Rób, co możesz zrobić.
Użyj tego, co masz w zasięgu.
Połącz siły z innymi.
Osobo czytająca!
Jeśli masz chęć, energię i motywację do wsparcia swoją pracą opisanej tu inicjatywy, skontaktuj się z nami pod adresem [tepewu@riseup.net](mailto:tepewu@riseup.net) (mail i DeltaChat), lub https://t.me/TePeWu_Public (Telegram - niski poziom bezpieczeństwa). Dalej pójdziemy już razem.
Do zobaczenia w lepszym świecie.